Nie przeginajcie! tych małoletnich nie ma az tak duzo, a skoro się ich dopatrzyliscie tzn ze bładziliscie wzrokiem w ich poszukiwaniu(i jak to o was swiadczy??)
Zmierzch rządzi!!!! Jak nie siedze w weekandy w liverku, to własnie w zmierzchu i nie oszukujmy sie muza jest spoko!
Problemem jest tylko miłość obsługi do klientów, zwanych pieszczotliwie "robakami". W tygodniu zdarza się ze specjalnie puszczaja marną muze zeby pozbyć sie klienteli, więc w przedziale poniedziałek-sroda klubu nie polecam.
A co do jam session, moze i schemat, mozę i ciezko trafic na scene żeby pograć, jak nie ejst sie w załodze, ale jednak czasem trafia sie chec na standardy bluesa(i nie tylko) a wtedy czwartkowe jamy w zmierzchu sa niezastąpione. A skoro ciągle graja to samo to idziesz dwa razy i znasz hiciory na pamiec więc mozesz zagłuszac wokalistów:)
Prawdziwa traumą były swego czasu wieczorki karaoke organizowane w zmierzchu(chyba we wtorki)......to nie wiargodne jak wielu wrocławianinów myli sie sadzac ze umie spiewac:) |