Im wiecej dymu i ludzi tym lepiej! A jak sie ma polska klasyka do wymienionych kapel? Nijak - ale chcialem po prostu podac pare kierunkow bo slucham i tego i tego i czasem tez tamtego ; ) Kocham tez beat i soul lat 60., glam rock lat 70., thrash metal i indie rock lat 80. i inne... Wiem ze nie znajde klubu, w ktorym graja wszystko ale np. jezeli muzyki typu a) by nigdzie nie grali, to moze muzyke typu b) lub c) - o to mi chodzilo.
Bede we Wroclawiu u kogos, kto sam tam jeszcze dlugo nie mieszka. W kazdym razie wieczor mozna spokojnie rozpoczac w jakims przyjemnym pubie z odpowiednia muza ale tak ogolnie chodzi mi rzeczywiscie o mozliwosc potanczenia! Zmiany lokalu w ciagu wieczoru nie wykluczone o ile lokale sa w miare blisko siebie.
19. to ja niestety juz wracam do domu ale widzialem ze chyba 18. gra Defekt Muzgo - mozliwe ze tam zaczniemy zabawe...
Jars - 2006-11-13, 02:51
:
No i teraz to wszystko jasne.
a) Jeśli zaczniecie zabawę w Madnesowym koncercie to na miejscu możę być naprawdę fajnie, ale po ludzie się zmyją i tam rzadko rozkręcają się pota?cówy, a klub jest odrobinę na uboczu więc do najbliższego (Liver/Zmierzch) jest z 15 min z buta.
b) Co do klubów. Od Zmierzchu Do ?witu - dużo ludzi, dymu, brak miejsca, klimaty rock'n'rollowe, pełen parkiet. Muzyka rockowa, czasem bluesowa, sporo polskiej klasyki, czasem coś mocniejszego albo w stronę reggae się zdarzy - zależy od dnia, lepiej ktoś inny niech ten klub podsumuje, ale emo/hc tam jeszcze nie słyszałem. Zabawa kręci się w najlepsze. Podobnie w Liverku - ale w piątek: rockoteka, nieco nowocześniejsze granie (skoro RATM cię nudzi to może nie przypaść do gustu) całość wymieszana z odrobiną Depeche Mode, Prodigy i hiciorów w stylu rockabilly jak się trafi : ) z polskich dużo - Pidżama Porno, Kult, czasem Illusion, można trafić na numery 'emujące' z komercyjnej półki - szczegóły http://www.forumliverpool.fora.pl (forum Self-Destruction podzielić przez 3 i wyjdzie rockoteka). W sobotę jest tam Back To The 80's uwielbiany przez znawców tematu - też na forum piszą więcej. W klubie też zawsze pełno osób, ale klimacik nieco inny (zobacz galerię z imprez Self-Destruction http://wrock.pl/galeria.html). Dość wysoka podatność na requesty.
Liverpool i Od Zmierzchu to jakieś 400 metrów różnicy i w sumie są najbardziej godne polecenia - można się przejść, ale rewelacji się nie spodziewaj : ) Po drodze można zajrzeć do ?ykendu.
W innych klubach nie jest tak pełno - Strefa Zero razem z Szeptami (drzwi-w-drzwi) to miłe miejsce do posiedzenia, w Intro (pl. Solny) często lecą oryginalne playlisty, ostatnio powstały nowe kluby gdzie nawet nie byłem (Mantra, Whisky Bar + Stare Miasto, Boumerang - tylko raz jak były pustki), w Saloniku nawet nie wiem co jest jak nie ma koncertu. Niech się ktoś jeszcze wypowie, ale prawie każdy stąd bywa najczęściej w Liverku i Zmierzchu (jeśli chce poskakać w tłumie) - jedni wolą to drudzy tamto. Koncerty w Madnesie wypadają zazwyczaj świetnie i nie ma to jak koncert więc polecam : )
Danielak - 2006-11-13, 12:56
:
No, TO jest odpowiedz!: ) Wielkie dzieki.
Znaczy nie mowie ze jak puszcza "Killing in the Name" to wychodze z klubu - ale jezeli mialyby caly wieczor takie klimaty leciec, to se nie potancze, bo to mi sie po prostu juz przejadlo i to dawno. (Choc pierwsza ich plyte bardzo cenie - wtedy byla to obok NOFX moja ulubiona kapela. Ale jezeli dzisiaj slucham muzy z tego czasu, to sa to przewaznie sprawy mi wtedy nie znane.) Depeszow lubie no bo kto nie lubi?!
Ja tam wymienilem pare znanych kapel dla orientacji ale widze ze kolega ma tez Alkaline Trio na swojej liscie - to jest chyba moj ulubiony zespol ostatnich lat. Isis tez lubie ale nie w klubie ; ) A sprawy z pod znaku nu metal to juz zdecydowanie nie moje sprawy, pozatym z doswiadczenia wiem ze tam gdzie to graja srednia wiekowa wynosi przewaznie jakies 18-19 lat..
Ale mysle ze napewno znajdziemy cos fajnego i sie dobrze zabawimy. Zreszta wazna jest tez ogolna atmosfera i ludzie, nie tylko muzyka.
No, z nowymi klubami to czesto tak jest, ze najpierw sa puste, bo to jednak trwa zanim sie zbierze publicznosc, ktora regularnie przychodzi...
A ten Wagon to jest klub czy tylko knajpa? W kazdym razie chetnie bym to przynajmniej obejrzal, brzmi ciekawie.
Dzidzia - 2006-11-13, 15:41
:
Z tymi nowymi klubami to chyba nie bardzo prawda. Jakie one nowe? Przynajmniej te wymienione... Mantra to tylko zmiana nazwy dla poprzedniedo klubu "gawry". W prawdzie wprowadzili dodatkowe atrakcje, jak choćby jam session nie tylko w piątki, ale ogólnie ekipa która tam chodzi to to samo gawrowe towarzystwo, więc zbierac publicznosci owy klub juz nie musi. Podobnie jest w przypadku bumerangu, wczesniej "klawiatury" a jeszcze wczesniej " samych swoich".
Jak chcesz w piatek czy w sobote wbić sie do zmierzchu i miec jakiegolwiek miejsce do posiedzenia(nie mówie caly czas, ale choćby miedzy jednym ta?czeniem a drugim) to polecam wczesniejsze przyjście, bo ok. 21 juz bedzie z miejscówkami problem(no chyba że wczesniej zaliczasz koncert, to w rejonach 24 ludzie w zmierzchu raczej wymiekaja i robia sie wolne stoliki i wiecej przestrzeni zyciowej na parkiecie)
Kto nie lubi depeszów?
NO JA!!
tak więc, jesli poprosisz d.j-a o depeszów i napotkasz na swojej drodze rozwscieczony wzrok mówiący "zabiłes mi chomika" to na bank owy wzrok będzie nalezał do mnie:)
A jeśli chodzi o optymalną trase to zwiedzania klubów to skoro zaczynasz od madnesu to potem masz własnie livca, potem zmierzch, potem wagon, zawracasz lekko do szeptów/strefy 0 a konczysz na intro i masz pełny przegląd.
A tak wogóle własnie zdałam sobie sprawe ze w zyciu nie bylam w wagonie, jak nie było tam koncertu czy ... party.
Podoba mi sie obserwacja dotycząca średniej wiekowej na imprezach typu nu:) wyjatkowo orginalna, zeby nie powiedziec niezgodna z prawdą:)
Danielak - 2006-11-13, 17:10
:
Czesc Dzidzia, dzieki za odpowiedz.