Forum muzyczne wROCK.pl

Archiwum - Polemiki muzyczno-koncertowe (inspiracja - Self-Dest 30.06)

Goœć - 2006-07-04, 15:44
: Temat postu: Polemiki muzyczno-koncertowe (inspiracja - Self-Dest 30.06)
a prawda jest taka, ze z was wszystkich to tacy wokalisci jak z koziej dupy, za przeproszeniem, bambusy.
dzix_x - 2006-07-04, 16:14
:
a prawda jest taka ze boisz sie bo nawet nie podpisales komentarza. z koziej dupy to najwyzej twoje bezpodstawne komentarze moga byc.
Yaga - 2006-07-04, 16:24
:
hehe a to przepraszam, bo to ja napisalam z cudzego komputera i zapomnialam, ze sie nie zalogowalam :) Coz, chodzilo glownie o to, ze zaden z popisujacych sie w piatek wokalistow fenomenalny nie jest,wszystkich pobila Sin, ktora ma glos jak dzwon i nawe ja slyszalam ja ze sceny. Niestety, we Wroclawiu, jesli chodzi o wokalistow, panuje porazajacy deficyt. Kuczu jest jednym z najlepiej spiewajacych panow, z ktorymi udalo mi sie kiedykolwiek wspolpracowac(lecz znam duzo wiecej duzo lepiej spiewajacych dziewczat!!!). :) Lotnik, mam nadzieje, ze sie za to nie obrazi- jest o niebo lepszym gitarzysta, niz wolakista, Michale- troche samokrytyki, wielkiego glosu to ty nie posiadasz. Nie sztuka jest sie wydrzec do mikrofonu, sztuką jest zaspiewac cos melodyjnie tak, zeby ktos siedzacy na drugim koncu sali mogl dokladnie uslyszec tekst, niezaleznie od naglosnienia. Znam osoby, ktorych spiew jest rownie mocny jak krzyk, osoby, dla ktorych nikt nie musi przykrecac volume...

Przy okazji, wszyscy reprezentujemy dosc mierny poziom. Jestesmy laikami, w wiekszosci bez muzycznego wyksztalcenia. Zeby dobrze spiewac, trzeba, niestety przejsc kurs emisji glosu, wokalisci maja problemy z dykcja. Basisci(glownie ja, poniewaz nie mam wystarczajaco silnego uderzenia) maja problemy z technicznym graniem, wiekszosc gra kostka(fuj!), przez co nabiera bardzo nieestetycznych manier. Malo kto zna nuty, nazwy temp, przez co powstaja problemy z komunikacja. Pozostaje jeszcze problem pieniadza. Kogoz stac na porzadny sprzet? przeciez kazdy z nas ma ten sam dylemat- 'mam kupic nowa gitare, czy porzadny piec?' bo przeciez, do cholery, nie stac nas na obie rzeczy jednoczesnie... Nie mamy dostepu do 'prawdziwych' naglosnieniowcow, prawdziwych scen itp. Dlatego nie bawmy sie w znawcow, bo to wszystko jest zalosne.

Przepraszam za elaborat, ale napisze juz wszystko co lezy mi na sercu. Draznie mnie, ze niektore zespoly robia wokol siebie za duzo zamieszania, zamieszania ktore nie jest warte nawet funta klakow! Fora, topiki, pieprzenie kotka za pomoca mlotka... Potem penla nadziei wybieram sie na koncert i o malo nie wyje ze smiechu, a przez nastepny tydzien zaluje pieniedzy wydanych na wejsciowke... Chwalcie sie dopiero wtedy, kiedy macie czym. Skromnosc jest cnota.
Sin - 2006-07-04, 16:58
: Temat postu: Re: no zesz...
[quote="Dale Cooper"]Na scenie bylo glosno, ja slyszalem wszystko[/quote]

Tia. A poza tym halasem wyrozniles jakies nutki, kiedy sprobowales cos zaspiewac? :twisted:
pier****, juz nawet pod prysznicem nie zanuce, falszowalam gorzej niz Kaczynski.
Szkola muzyczna, ku*** mac.
Dale Cooper - 2006-07-04, 21:06
:
Yaga napisał/a:
cały post, za duzo cytowania :P


Nie zgadzam sie. Moim zdaniem wcale nie jestesmy miernotami, scena muzyczna Wrocławia jest naprawde ogromna, jest pelno swietnych kapel na poziomie, np. w moim miescie kapel na poziomie jest moze 5?

Jezeli ktos chce grac, jest zdeterminowany, pisze dobre melodie, to dlaczego ma tego nie pokazac, a moze sie komus spodoba?

Dobrze jest znac nuty, tempa, nazwy, ale co z tego, jezeli czlowiek potrafiac to wszytsko popada w rutyne? Jest swietny technicznie, ale potrafi zagrac tylko to co najtrudniejsze, a nie potrafi wymyslic pare riffow z niezlym kopem.

Na koniec, jezeli Twoje nastawienie tak wyglada, to po co piszesz w tym topicu, po co grasz koncerty skoro, jak to powiedzialas w domysle, grac nie umiesz i nie chcesz sie chwalic i promowac?


Sin napisał/a:
A poza tym halasem wyrozniles jakies nutki, kiedy sprobowales cos zaspiewac?


Na szczescie nie spiewam :P
bojan - 2006-07-04, 21:56
:
Yaga napisał/a:
. . . Basisci. . . wiekszosc gra kostka(fuj!). . .


To jeszcze nic, znam takich, co graja palcami (tfu!)

Pierwsza kapela bywa eksperymentem dzwiekowca, nie zazdroszcze i wspolczuje, od siebie moge tylko dodac, ze nie poczulem sie czescia tegoz - szczesliwie od poczatku slyszalem to co slyszec chcialem. Wszelkie bledy i wypaczenia (a sporo tego bylo) to wina mojej hmm. . . kostki.

I jeszcze: ja tam zdrady nie odczulem stojac na publice i sluchajac tego slodkiego halasu, ale ja sie nie znam.

No i w ogole radosnie bylo.
Yaga - 2006-07-04, 22:27
:
drogi Dale Cooperze slodziutki :)
po pierwsze - nie napisalam, ze jestesmy miernotami, tylko, ze jeszcze dluga droga przed kazdym z nas :) Widzisz, w moim miescie nie ma ani jednej kapeli na poziomie... wszystki sie rozpadly... Jedyne miasto w okolicy mojego, w ktorym scena sie rozwija, to Wolow. Ale tam tez, jedno Fly Like Dog,czy Blue Raincoat wiosny nie czyni...

po drugie- Jestem absolwentka 7-letniej szkoly muzycznej 1 stopnia :) Z wyksztalcenia jestem pianistka :) Klasyczna :) Na basie gram od lat 5 i cos tam, wyobraz sobie, wiem na temat tego instrumentu :) DB jest moim 3 projektem... Widzisz, nie napisalam w domysle, ze nie umiem grac, tylko, ze powinnam grac duzo lepiej- to wielka roznica. Co do promowania sie- jestem jak najbardziej za, ale dopiero wtedy, gdy ma sie CO promowac :) . Oczywiscie, zgadzam sie z toba, ze jestsli ktos tworzy, powinien sie pokazac publicznie.Ale my przeciez to robimy- organizujemy koncerty, nagrywamy dema :) Ale nie masz wrazenia, ze to ciagle nie to? Ze cos nie gra, ze cos trzeba urozmaicic, pozmieniac? :) Nie sztuka jest napisanie 20 jakichstam kawalkow, sztuka jest napisanie jednego dopieszczonego, takiego, ktorym mozna sie bedzie pochwalic. Ja w swoim piecioletnim dorobku mam tylko 2 takie utwory. Malo, duzo? Pojecie wzgledne. Najwiekszy problem Wroclawia (aw zasadzie ludzi...) to wokalisci. Nie wiem dlaczego tak juz jest, ale za darcie chwytaja sie najczesciej ci, ktorzy sie do teog nie nadaja, a ci, ktorzy maja sie czym pochwalic, chowaja sie we wlasnych pokojach i spiewaja do winampa...

Poza tym, przepraszam za wyrazenie- co ty pierdolisz, kochany?? :) Mozna byc swietnym technicznie i tworzyc fantastyczna muzyke :) Przeciez o to w tej calej zabawie chodzi! Muzyka, oprocz tego, ze jest sztuka, jest takze nauka. Opanowanie jej to troche wiecej niz umiejetnosc wymyslenia kilka riffow :)CO do szczegolow, jakze dla Was niestotnych, moim zdaniem ktos, kto nie zna nut, nie ma prawa okreslac sie mianem muzyka :) To tak jak twierdzic, ze umie sie czytac, podczas gdy nie zna sie liter...

Bojan- krotko. Gdy uczylam sie grac, moj 'nauczyciel' bil mnie po lapach za granie kostka :) NIGDY nie bedziesz naprawde dobry, jezeli nie nauczysz sie grac palcyma :) A masz duze szanse bo jestes mezczyzna...(nie wiem jak tam z twoim sluchem i poczuciem rytmu, ale zakladam, ze nie najgorzej) Mnie niestety Bog pokaral najmniejszym rozmiarem rekawiczek i chocbym nie wiem jak sie starala i tak mezczyzna zawsze bedzie lepiej slyszalny. Co nie oznacza wcale, ze kobiety nie powinny grac i ze czuje sie gorsza od facetow :twisted: :twisted: :twisted:

A poza tym, dlaczego wyscie sie tak obruszyli?? Jak jakies niewyzyte buchaje :D Nie jechalam tylko po was, jechalam po wszystkich, wlacznie z sama soba :) Troche samokrytyki, ludzie! Trzeba sie umiec czasami posmiac z wlasnej glupoty :)
bojan - 2006-07-04, 22:59
:
Yaga napisał/a:


Bojan- krotko. Gdy uczylam sie grac, moj 'nauczyciel' bil mnie po lapach za granie kostka :) NIGDY nie bedziesz naprawde dobry, jezeli nie nauczysz sie grac palcyma :)


eee tam, Justin Chancellor, Newsted, Rex Rocker i wielu jeszcze. Zreszta temat na dyskusje jest z przeproszeniem z tylka wyjety* - niewazne czym, wazne JAK!

*przez co proponuje nie ciagnac tego w nieskonczonosc, tylko poprzestac na moim zdaniu :-P - a jesli ciagle masz ochote dyskutowac o wyzszosci swiat Bozego Narodzenia nad Wielkanoca to polecam takie inne forum, na ktorym sie udzielam - http://forum.woobiedoobie.com/viewforum.php?f=2

I korzystajac z okazji: mozna byc muzykiem i nie znac nutek - polowa swietnych perkusistow ma te przypadlosc.

EDIT: patrz nizej:
Yaga napisał/a:


A Hamm, Flea, Poplawski, Pilichowski??? Moim zdaniem najlepsi basisci i zaden nie gra kostka :twisted: Pobaw sie tappigiem uzywajac kostki :D :P :P :P


Teza bojana: mozna byc dobrym uzywajac kostki
Dowod: Justin Chancellor jest zajebisty i uzywa kostki

Teza Yagi: nie mozna byc dobrym uzywajac kostki
Dowod: Flea jest zajebisty i nie uzywa kostki


nie moglem sie powstrzymac
Yaga - 2006-07-04, 23:01
:
jakies komplekisiki ??? :) Ja tylko wyrazam swoje zdanie :) Nie mozna byc dobrym muzykiem i nie znac nut. Koniec kropka :)

A Hamm, Flea, Poplawski, Pilichowski??? Moim zdaniem najlepsi basisci i zaden nie gra kostka :twisted: Pobaw sie tappigiem uzywajac kostki :D :P :P :P

Ok, koniec glupiej dyskusji! :wink:
nikt - 2006-07-04, 23:04
:
"moim zdaniem ktos, kto nie zna nut, nie ma prawa okreslac sie mianem muzyka :) To tak jak twierdzic, ze umie sie czytac, podczas gdy nie zna sie liter...

NIGDY nie bedziesz naprawde dobry, jezeli nie nauczysz sie grac palcyma :) "

jedne z wiekszych bzdur jakie mialem okazje przeczytac na forach muzycznych ,gratuluje

do czego sluza nuty?? mozesz sie bez nich obejsc bardzo latwo a jesli grasz swoje kompozycje to sa ci na grzyba potrzebne do momentu az skladasz opianowanie w ZAiKsie. znam kilkunastu muzykow ktorzy tworza muze ktora zatyka ludzi .Potrafia komponowac a niepotrafia czytac z nut bo niemieli okazji ani potrzeby sie tego nauczyc. niemowie ze jest to niepotrzebne ale mowienie ze ktos nie jest muzykiem bo niepotrafi tego jest zdrowym przegieciem (choc w moim slowniku ,muzyk jest slowem o pejoratywnym znaczeniu podobnie jak artysta :/ )

a co do grania kostka to kolejny mit z ktorego grzeje od kiedy gram w zespolach. jeszcze niespotkalem basisty ktory by z wlasnej inicjatywy podjal trud nauczenia sie gry kostka. GRY!!!! a nie glaskania strun. i powiem Ci tylko tyle ze np. w Co.In. jedna z najlepszych decyzji ktore wplynely na brzmienie kapeli bylo namowienie Qbera zeby gral kostka a nie paluchami (choc jego nauczyciel gry byl oczywiscie przeciwny :D )

"Najwiekszy problem Wroclawia (aw zasadzie ludzi...) to wokalisci. Nie wiem dlaczego tak juz jest, ale za darcie chwytaja sie najczesciej ci, ktorzy sie do teog nie nadaja, a ci, ktorzy maja sie czym pochwalic, chowaja sie we wlasnych pokojach i spiewaja do winampa..."

a zeby nie bylo Mister Negative Pants, to z powyzszym sie zgadzam bardzo bardzo

dodam jeszcze ze ci co spiewaja maja najczesciej wyrobione sztucznie super drazniace maniery wokalne ktore nazywaja dumnie "swoim stylem spiewu" :lol:
Dale Cooper - 2006-07-04, 23:09
:
Jestem Noobem wiec nie bede sie juz odzywal...

pzdr dla wIELKICH mUZYKÓW <lol666>
Jars - 2006-07-04, 23:12
:
Bardzo podoba mi się głos krytyki Yagi, ale chyba jest on nieco przesadzony, trzeba być pewnym siebie i mówic wszystkim, że jest super - i do tego dążyć. Headup gra kilka lat. Heap of Ashes - nie mają nawet roku. Potrafili się zgrać, zagrali trochę koncertów, nawet jeśli nie mają szans na ogólnopolską karierę, to robią to co lubią (np. perkusista jest moim zdaniem niesamowity, jeździ w trasy po Polsce z drugim zespołem). Dead Broke zmienia wokale, gitarzystów, ciągle jesteście na etapie tworzenia, ale koncert był dobrze zagrany - pierwsze koncerty wokalistów bywają słabe (np. pierszy Clon live z Mają wg. mnie to była porażka a dziś śpiewa super). Znając dobrze nuty, skale o wiele łatwiej się tworzy - nawet proste i mocne riffy, ale rock to nie filharmonia, nie wspominając o 'mitach' punku : ) wybić się może każdy, jeśli tylko ćwiczy. Jeśli ma słuch, to tylko lepiej. Ja np. od małego grałem na pianinie - nuty znam, ale kto ćwiczy na gitarze z nut?
Jednak na koncerty przychodzi więcej osób niż normalnie w tym czasie do klubu - krzyczą, skaczą, chcą bisów - ja wiem, że to powtarzająca się publika, często znajomi, ale oni was lubią i chyba warto coś pobrzdąkać. Carpe diem. A wokaliści - trudno, czasem się trafia ktoś z warsztatem i talentem a nie pasuje do muzyki... Hetfield czy Cavalera odpadliby z idola ale jakoś tłumy porwali. Rytmem, muzyką i pomysłami. Podoba się, to walić kto gra jak gra. No.
Yaga - 2006-07-04, 23:13
:
Nikt-Nie mow o bzdurach, bo kazdy tylko wyraza swoja opinie. Moim zdaniem Twoje stwierdzenia tez sa bzdurne, ale mialam na tyle klasy, zeby nie ujmowac tego w ten sposob. Kazdy ma swoj swiatopoglad i NIKT nie ma prawa zarzucac innym glupoty. Widac mamy nieco odmienne spojrzenie na te sprawy i bardzo dobrze, swiat byl by nudny gdybywszyscy sie zgadzali :) A poza tym jestem tylko glupia mala kobietka, ktora nie zna sie na niczym, wiec skonczmy te gadke, bo nikt tu nikogo nie przegada :) (blogoslawienstwo internetu) A najsmieszniejsze jest to, czepiliscie sie najmniej znaczacych fragmentow pierwszego posta, bo przeciez nie o nuty i nie o gre kostka mi chodzilo :)

Dale- ty masz 15 lat, czy tylko taki dzieciuch ciagle z Ciebie?? :) Nie obrazaj sie, Noobako, tylko za to, ze ktos sie z Toba nie zgodzil :) Ja tam i tak was wszystkich lubie :D

Jars- Ament!!! ;)
nikt - 2006-07-05, 00:02
:
Yaga napisał/a:
ale mialam na tyle klasy, zeby nie ujmowac tego w ten sposob.

Yaga napisał/a:
Poza tym, przepraszam za wyrazenie- co ty pierdolisz, kochany??


mieć klase to czad :D

dla mnie poprostu to co napisalas to bylo takie klasyczne "nie i chuj".

moge np. smialo sie przyznac ze ci zazdroszcze ze moglas chodzic do skzoly muzyczne. ja niestety jak juz wpadlem na ten pomysl to bylo za pozno i jestem za stary, a na prywatne mnie niestac. i niechodzi mi o teorie taka jak sie magluje tylko glownie o technike ;)

chyba te Offtopy na forum sa sa czesto bardziej wartosciowe niz reszta postow
Dale Cooper - 2006-07-05, 00:42
:
Yaga napisał/a:
Dale - ty masz 15 lat, czy tylko taki dzieciuch ciagle z Ciebie?? :) Nie obrazaj sie, Noobako, tylko za to, ze ktos sie z Toba nie zgodzil :)


14.

Nie obrazam sie. Ja poprostu nie zgadzam sie z Toba Yaga.

I jestem w takiej sytuacji jak nikt zanim sie obejrzalem bylem za stary na szkołe muzyczną.
Mimo wszysto i tak bede gral :P
buchaj - 2006-07-05, 00:47
:
Po pierwsze, Yaga... masz zajebiste mniemanie o sobie, bo jeśli pisze się "Jestem" z dużej litery, a "tobą" z małej... to sorry...

Po drugie, prawda jest taka, że wystarczy pojechac do Stanów, by zobaczyć na jakim poziomie jest polska muzyka... i nie chodzi o granie z nut... bo tam, na każdym rogu ulicy grają muzycy o wiele lepsi od przereklamowanego Pilichowskiego. Co z tego, że zapierdziela z prędkościa TGV, skoro jego płyty są wsteczne i nie mają większej wartości muzycznej. Gdyby nie miał kontaktu z muzykami zza granicy, to sorry, ale jego poziom byłby przeciętny. Wydaje mi się, że znalazł się po prostu w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Jest wielu ludzi na polskiej scenie, którzy grają równie dobrze technicznie, ale nikt nie zna ich nazwisk.

Yaga, a powiedz mi prawdę... ile z tego co pisałaś jest po prostu zazdrością? I szczerze mówiąc Bojan ma rację. To, że gra kostką wcale mu nie ubliża, zwłaszcza, że nie jest to jedyna technika jakiej używa.

Na wrocławskiej scenie jest na prawdę wiele dobrych kapel, choćby HeadUp. Grają świetnie, a to, że nie zrobili wielkiej kariery to raczej kwestia tego, że grają w stylu Soufly, Sepultury etc. a takich kapel jest na prawdę dużo i chyba producenci boją się inwestować w ten rodzaj muzyki.

I jeszcze raz proszę, nie piszcie tu, że znajomość nut jest podstawą, bo nuty służą do zapisu i czytania muzyki. Nikt nie wie, czy my znamy nuty czy nie, więc sorry... wiem po sobie, że żadko kiedy gram utwory innych (bo jestem także gitarzystą), chyba, że trafi sie Bach, bądź inny kompozytor, dzięki któremu mogę podszkolić technikę. ?mieszą mnie miliony gitarzystów, którzy podniecają się graniem solówek Kircka H. (pozdro dla gitarzysty, który chciał z nami grać i wymiata wszystkie sola wyżej wymienionego).

O wiele bardziej cenię gitarzystów grających ze słuchu. Za to, cenię Miśka i Dale'a!!!

Wierzę we wrocławskie zepoły. Trzeba wierzyć w to, co się robi. Być samokrytycznym i grać przede wszystkim dla ludzi!!! "Sztuka dla sztuki"1 była modna za czasów Przybyszewskiego, czyli jakieś 100 lat temu...

1. Przybyszewski S., Confiteor [w:] ?ycie, Kraków 1899.

Edit: piszę się "naprawdę" i "rzadko". (sorki, nie : )
Jars - 2006-07-05, 01:35
:
Z tymi nutami to chyba trochę się czepiamy - można pisać książki mając maturę i nie... (no, może kiepskie porównanie), Yaga tylko o tym wtrąciła dając do zrozumienia że każdy chwyta za instrument, gra parę lat potem twierdzi, że się zna, koncertuje, pisze opinie o innych, nie jest samokrytyczny itp. Tylko chyba takich ludzi/zespoły akurat scena rockowa odstawia na bok sama, w przeciwie?stwie do "sceny pop" : )

Mam wielu znajomych po szkole muzycznej, sam zdawałem (z przedszkola muzycznego : P) - ambicje rodziców, pianina nie cierpiałem, ale już na keyboard ktoś mnie uczył. Potem się wkręciłem, kupiłem lepszy sprzęt, zacząłem wchodzić w stronę elektroniki, bawienia się barwą (na poziomie midi : ) a dzięki grom komputerowym wpadłem na parę metalowych kapel, dorwałem gitarę i od 4 lat klawiszy nie dotknąłem, ale do muzycznej bym nie chciał. Za dużo poświęcenia, wkład własny i samozaparcie od dość wczesnych lat mogą dać więcej a czsu się poświęca mniej niż muzyczna. Ale dobre wykształcenie muzyczne jest nie do zastąpienia.

Co do stanów, to moim zdaniem przede wszystkim tam o wiele łatwiej się wybić, kraj jest wielki, ale rządzi się innymi prawami, to kapele/wykonawcy z USA dyktują modę (poprzez wytwórnie, festiwale) - zobaczcie też na różnice w cenie sprzętu... Tylko w mocnym metalu Europa (Niemcy, Skandynawia) mają coś do powiedzenia, oprócz tego czasem Anglia się dorzuci.

Yaga - miałaś pewnie wykształconego nauczyciela, konserwatywnego, który uważał że do bas nie jest wart kostki. Na elektryku też można grać palcami - jak ktoś ma background z klasyka (np. chyba w The Crackers Band). Przecież na instrumentach orkiestrowych jak ktoś zagra alternatywnie to jest applauz (albo jazz : ) Skoro uważasz, że masz słabe palce (może Gripmaster?) - jeśli te prawej ręki, to właśnie spróbuj kostką - inne brzmienie, styl gry, ale można przypinkolić w strunę aż miło. Kostkę trzymasz w 2 palcach - 3 masz więc wolne... : ) Ja osobiście lubię grę palcami na basie, zróżnicowanie, slap, funkowe sola, jak mój basista : ]

Jeszcze co do umiejętności - Dream Theater, zespół gdzie grają sami wykształceni, świetni muzycy, którzy lubią się popisać, dużo tworzą. Ich fani to głównie.. inni muzcy którzy lubią sobie popatrzeć na zestaw Portnoya, wychwycić flażolecik Petrucciego na bootlegu a dla nie-muzyka to zespół w stylu "Iron Maiden". Ja ich uwielbiam (szczególnie Liquid Tension Experiment - może dlatego że tam już projekcik bez wokalisty jest : ) Innym biegunem (tu mogę się mylić) może być Linkin Park - fałszujący na koncertach Chester, materiał chyba nie oni z 1 płyty zrobili - a też ich lubię, coś do muzyki wnieśli, nie boją się grać swoje, no i głównie to zasługa wytwórni i trendów w USA. Moim zdaniem nie trzeba być wykształconym muzykiem grając rocka, ale jest to bardzo duży plus i tylko lepiej sięna tym wychodzi. Ja np. wolę jak ludzie się ruszają na scenie, niż grają trudniejsze motywy a oczu od gryfu nie oderwą.

Coś jeszcze miałem napisać, ale dam wam szansę : )
puton - 2006-07-05, 02:02
:
ja to wszystko skomentuję krótkim ":>"


:> !
Yaga - 2006-07-05, 02:15
:
Jars, jestes jedyna osoba, ktora zrozumiala, co mialam na mysli. Niewiem dlaczego Panowie z Heap Of Ashes potraktowali moje posty jak atak na swoje wlasne sanpiterny, ale nie obchodzi mnie to... Byc moze trafilam po prostu w ich slaby punkt. Michale - lubie Cie i nie chce sie z Toba klocic, zaufaj mi. Nie potrafie pojac tylko jednego- dlaczego tak trudno jest Wam przyjac slowa krytyki? Dlaczego odpowiadacie atakiem na kazda oznake niezadowolenia? Coz za egoizm, zadufanie w sobie! A pogodzcie sie z tym, ze moze nie kazdemu odpowiada to co robicie, ze byc moze ktos nie ma ochoty chodzic na wasze koncerty! Jars w zasadzie ciagle pisze o tym samym co ja, a jednak na nim nie wieszacie psow, nie chwytacie go za slowka. Dlaczego? Bo jestem kobieta? Bo jestem brzydka, ruda gowniara i na niczym sie nie znam? Bo powiedzialam ludziom kilka slow prawdy i brutalnie wtargnelam w to kolko wzajemnej adoracji? Bo nie toleruje wzajemnego lizania sobie tylkow? A wyobrazcie sobie, ze kilka slow konstruktywnej krytyki wszystkim wyjdzie na dobre, nalezy zdawac sobie sprawe z wlasnych ulomnosci i mozliwosci! Mnie krytykuja wszyscy, na okraglo, ja sama podchodze do siebie z dystansem i radze Ci, drogi Michale, nauczyc sie tego samego, bo nie ma nic gorszego niz zadufany w sobie facet.

A ja nie mam 'zajebistego mniemania o sobie'(swoja droga, kocham uwagi na temat stylistyki od kogos kto wali bledy ortograficzne...), ja po prostu, po tylu latach spedzonych w smierdzacych salkach prob, zdaje sobie sprawe z tego, ze basita ze mnie marny. Gram bo lubie, nie gram czesto, bo jestem na cholernie ciezkich studiach i duzo czasu poswiecac musze nauce (co Ty, drogi Michale, jako student AM-bo chyba wciaz tam studiujesz?, powinienes rozumiec...) i przez to zaczelam sie uwsteczniac! Nie mam kasy na dobry sprzet, gram na gitarze mojego chlopaka(bo dzieki Bogu ma bardzo dobra), ale najwazniejsze jest to, ze zdaje sobie z tego sprawe i wiem, ze aby byc lepsza, musze poswiecic caly swoj wolny czas na trening. Tak wiec oczywistym jest dla mnie to, ze gram w jakiejkoliwek kapeli tylko i wylacznie ze wzgledu na moja plec(bo to swoisty prestiz miec na basie dziewczyne).

I wiecie co? Mialam szczescie, ze przez cale swoje dziecinstwo bylam zmuszana do gry na pianinie. Dzieki temu potrafie teraz docenic ludzka prace i wiem na ile mnie stac.

Edit: pisze się "nie wiem".
bojan - 2006-07-05, 02:49
:
Yaga napisał/a:
. . . Panowie z Heap Of Ashes . . .dlaczego tak trudno jest Wam przyjac slowa krytyki? Dlaczego odpowiadacie atakiem na kazda oznake niezadowolenia? Coz za egoizm, zadufanie w sobie! A pogodzcie sie z tym, ze moze nie kazdemu odpowiada to co robicie, ze byc moze ktos nie ma ochoty chodzic na wasze koncerty!


hmm... zaczelo sie od ironicznej parafrazy nt. grania paluchami i znajomosci nut. Na tym tez chyba sie skonczylo i prosze: jestem trudnoprzyjmujacym slowa krytyki, odpowiadajacym atakiem na kazda oznake niezadowolenia egoistycznym, zadufanym w sobie panem z HoA ktory nie moze pogodzic sie z tym, ze nie kazdemu odpowiada to co robi i ze, byc moze, ktos nie ma ochoty chodzic na jego koncerty.

trudno sie bronic przed ta logika, dlatego zachowam sie nieadekwatnie (a moze adekwatnie?) do wystawionej mi laurki i pojde spac.

A nastepnym razem trzy razy sie zastanowie zanim obronie tezy np o graniu z wykorzystaniem rowniez czarnych klawiszy fortepianu - kto wie o czym moze swiadczyc cos takiego.

z egoistycznie nastawionym zadufaniem zycze wszystkim dobrej nocy i wielu radosnych snow o niczym
dobranoc
yaga logoff - 2006-07-05, 02:53
:
Bojan, to bylo do Waszego wokalisty, nie do Ciebie. Dobranoc.
mOrel - 2006-07-05, 12:39
:
Echhh to wiecie co ???

Wypowiem się jako totalny laik muzyczny w sensie techniki, zapisu nut etc. - jestem tym z tłumu, tym dla którego/których (jak mniemam) gracie te koncerty.

Nie wazne kto jak gra - ważne, aby publice siępodobało prawda? Aby tworzenie muzyki sprawiało Wam - twórcom i Nam - odbiorcom/fanom przyjemność.
Więc dajcie już spokój kłótni (przez którą o dziwo się przebiłem w całości) bo temat moim zdaniem z dupy wyjęty a kłócicie się jak najwięksi starożytni retorycy - tylko finał jest taki sam - nic z tego nie wyniknie i jeszcze się poobrażacie.

W pewnym sensie tworzycie jedną scenę - wrocławskich zespołów, zamiast się kłócić, jakieś wsparcie, porady coś teges (wiadomo że nie od razu wielka miłość i inne bzdury, ale znajomośc oparta na przyjacielskich relacjach), jak wspomniał Jars - krytyka ok, konstruktywna krytyka tym bardziej - ale :
1. ?rodowisko Artystów jest dość drażliwe
2. Z krytyką też nie należy przesadzać ;)

DObra pier**** nie produkuję się więcej :P - ide na fajke
bojan - 2006-07-05, 13:10
:
Yaga - to jak masz cos do Buchaja, to pisz do Buchaja, a nie do nas wszystkich.

mOrel - masz swieta racje chlopie.
buchaj - 2006-07-05, 13:26
:
Ja się zgadzam na konstruktywną krytykę. Tylko, jak ktoś chce się takową wykazać i ma jakieś pojęcie o muzyce, to niech mi napisze, że na przykład muszę podszkolić dykcję, emisję etc. Bo żaden z piątkowych wokalistów nie był marny...

A co do swojej samokrytyki... chmmm... jest ogromna i często sprawia, że nie pokazuję tego co na prawdę potrafię, bo brakuje mi pewności siebie. Oczywiście sukcesywnie z tym walczę, bo każdy w zespole powinien być pewnym tego co robi, a na scenie czuć, że jest zajebisty. Ludzie wyczuwają niepewność.

HOA jest na początku drogi i brakuje nam bardzo bardzo dużo!!!!!! Mam nadzieję, że będziemy dalej się rozwijać a Wam wszystkim sprawiać przyjemność tym co robimy. Z przyjemnością wysłuchamy słów krytyki... może podsuniecie nam jakieś pomysły. Obiektywne spojżenie na prawdę pomaga. Pozdrawiam wszystkich ;-)
Yaro - 2006-07-05, 14:52
:
Yaga- z tego co czytam mam jeden wniosek- jesteś na maxa zgoszkniała.

Próbujesz podać tutaj nam wszystkim przepis "jakbyć dobrym muzykiem" a wszystko to jest przyprawione textami w stylu: "i tak nic nie osiągne(nie osiągniecie), życie jest do dupy, wrocławskie zespoły są do dupy, granie kostką jest do dupy, to że jestem kobietą jest do dupy, nie ma kasy więc siłą rzeczy jest do dupy,wokaliści są do dupy, gram, lubie to ale i tak to jest du dupy etc etc etc..."

Litości...

Piszesz jakbyś miała monopol na prawde jeśli chodzi o muzyke i scene wrocławską.

Sądze, że to może właś?ie być spowodowane tym, że ko?czyłaś tam jakąś szkołę muzyczną, w której tłukłaś tylko ćwiczenia, teorie i technike.
MUZYKA JEST PRZEDEWSZYSTKIM SZTUK? (sztuk dla sztuki przedewszystkim- tu się kompletnie nie zgadzam z buchajem) a że jeszcze sądzisz że nauką- to spoko, ale po jakiego grzyba wiedzieć "kiedy mozart napisał Wesele Figara, a Wagner Wygnanie Praptaka"- KAZIK
Bez wiedzy teoretycznej i nutek można się obejść i tu chyba Ameryki nie odkrywam:]
Narzucanie (tak tak Ty nie krytykujesz, nie oznajmiasz tylko NARZUCASZ) komukolwiek swojej wizji muzyki jest nonesnsem.
Cholernie nudna by była muza, gdyby wszyscy ko?czyli szkoły muzyczne i mieli tą samą wizje muzyki.


Morel - zgadzam się z Tobą

Edit: pisze się "zgorzkniała".
puton - 2006-07-05, 16:03
:
Wagner:>
Yaro - 2006-07-05, 16:36
:
puton napisał/a:
Wagner:>



Poprawione :wink:
puton - 2006-07-05, 18:04
:
:) w koncu sie pracuje w operze, nie?:PP
Yaga - 2006-07-05, 18:43
:
Yaro, jestes kolejna osoba, ktora nieuwaznie przeczytala moje wypociny i nic nie zrozumiala z tego, co chcialam napisac.

Od razu widac, ze mnie nie znasz. Wyobraz sobie, zgorzkaniala to akurat najmniej pasujace do mnie okreslenie :)

Napisze wiec sprostowanie, zeby juz nikt nie mial watpliwosci co do intencji moich wypowiedzi: uwazam, ze na piatkowym koncercie wyjatkowo dobrze wypadlo tylko i wylacznie Headup, nasz wystep oraz wystep HoA pozostawia wiele do zyczenia. Buchaju, chcesz uslyszec slowa prawdy? Falszowales tragicznie! Nie wiem, czy to przez to, ze sie zle slyszales, czy przez to, ze po prostu nie umiesz spiewac, ale przyjmij to w koncu do wiadomosci. Nie wiem jak wypadl Kuczu, bo stojac na scenie nic nie slyszalam, ale podejrzewam, ze tez za pieknie nie bylo (z braku odsluchow). JEDYNA osoba(moim, ku***, zdaniem), ktora popisala sie umiejetnosciami wokalnymi byla Sin i gdzies mam, Michale, czy ci sie to podoba, czy nie.

Nie mam zadnego przepisu na muzyke, kocham to co robie, jestem dumna z tego, ze jestem kobieta i nigdy tego faktu zalowac nie bede, w recz przeciwnie, nad niektorymi zWas mam dzieki temu znaczna przewage :) Nikomu niczego nie narzucam, uwazam, ze scena Wroclawska jest ciekawa. Stwierdzilam jedynie, ze do 'komercyjnego' sukcesu, wszystkim nam jeszcze daleko i z tego powodu nikt nie powinien sie mądrować :) I to nie jest przeciez powod do tego, zeby dostawac szalu. Do napisania pierwszego posta sklonila mnie idiotyczna wrecz wypowiedz Buchaja na temat cichych patrii melodyjnych :) i po prostu powiedzialam mu, ze dobry wokalista nie powinien miec z tym problemow. Bo taka jest prawda, jakos gdy spiewa Majka, czy Sin, nikt nie musi spuszczac voluma ;) NIC NIE JEST DO DUPY, to bardzo dobrze,ze ludzie zajmuja sie muzyka!
Tylko szalu dostaje, gdy ktos mi mowi co mam robic , traktuje mnie jak szmate, ostatnia idiotke(bo tak zostalam potraktowana w piatek!!!) i gdy slysze argumentacje w stylu 'ty bedziesz grala pierwsza, bo ja sie umowilem ze znajomymi, a oni pojawia sie dopiero po 21', a chuj mnie obchodza Twoi znajomi, koles! (dalsze slowa skierowane sa do osoby, ktora zdanie to wypowiedziala... ) Zgrywanie wielkiej gwiazdy, znawcy i traktowanie swoich kolegow w taki sposob, w jaki potraktowales mnie, swiadczy tylko o tym, ze albo jestes strasznym glupcem, albo strasznym chamem... W swoim zyciu zagralam juz ladnych kilkanascie koncertow, z wieloma kapelami, w roznych srodowiskach, ale z takim zachowaniem spotkalam sie pierwszy raz. Jestem przywyczajona ado tego, ze ludzie sa w stosunku do siebie serdeczni, usmiechnieci, skorzy do dyskusji, porozumien. Ze zachowuja sie NORMALNIE!

Kochani, obruszyliscie sie jak jakies dzieciuchy, zaczeliscie sie czepiac niewlasciwych fragmentow moich wypowiedzi i dorabiac jakies ideologie. Nie tedy droga. Po kiego chuja czepiliscie sie tych nut, przeciez to bylo akurat najmniej znaczace stwierdzenie! Co do szkol muzycznych- macie jakies kompleksy, czy co? Ktos was powywalal z egzaminow wstepnych?? Naprawde nie rozumiem wypowiedziw stylu ' ko?czyłaś tam jakąś szkołę muzyczną, w której tłukłaś tylko ćwiczenia, teorie i technike'. Ty wogole masz czlowieku pojecie jak to wyglada? Dospiewujesz sobie do moich wypowiedzi jakies bzdury, czepiasz sie zdan wyrwanych z kontekstu. Szczerze- nienawidzilam tam chodzic, podczas gdy moi rowiesnicy bawili sie pod blokiem, ja musialam tluc w klawiature, musialam jezdzic na koncerty, co bylo dla takiego malego dziecka bardzo stresujace. W wieku 14 lat, gdy otrzymalam dyplom, zamknelam pokrywe fortepianu i otworzylam ja ponownie dopiero kilka miesiecy temu. W zasadzie, poza zapisem nutowym, nie wykorzystuje w ogole tego, czego mnie tam nauczono. szkola muzyczna to strata czasu i nigdy mojego dziecka nie skaze na cos takiego. Nie masz pojecia o mojej wizji muzyki, musial bys ze mna porozmawiac, podyskutowac. A ty oceniasz mnie na podstawie 3/4 postow :)
Anade - 2006-07-05, 19:40
:
Wiesz co Yaga, kiedy w piątek przyszłam na SD i zobaczyłam na scenie dziewczynę z basem pomyslałam: WRESZCIE!! Jestem "lajkonikiem", totalnie nie znam się na muzyce od strony technicznej, sprzętu itp. Słyszę , trafia do mnie, podświadomie się kiwam, więc jest OK. Może mało wysublimowanie, ale tak to wygląda. Rozumiem też, że nie o nuty chodziło. W tej chwili zaczynam czuć niesmak. Zarzucasz ludziom chamstwo, głupotę i gwiazdorowanie na siłę, a podobno to Ty zaczęłaś mieszać wcześniej ustaloną kolejność grania i to Ty stwierdziłaś, że grać nie będziesz dopóki się nie zbierze odpowiednia ilość ludzi. Może więc dać innym dobry przykład i lekcję pokory zacząć od siebie. Chuj Cię obchodzą czyiś znajomi? Ja jestem tym znajomym i czuję się delikatnie pisząc średnio z tym, że zostałam zniżona do rangi nic nie wartego śmiecia. Jestem waszą publiką, ale zastanawiam się czy chcecie tej publiki:|

To forum to faktycznie towarzystwo wzajemnej adoracji dobrych znajomych i zdaję sobie sprawę, że po tym co napisałam mogę trafić na czarną listę Twoich znajomych. Trudno.

Moim zdaniem (tylko się nie czepiajcie, bo to TYLKO moje zdanie) nieodłącznym elementem każdego artysty jest czasowe zaślepienie i świadomość, że jestem wielki, bo trzy osoby mnie pochwaliły, a 50 przyszło na koncert. Ale może na tym właśnie to polega. Kto ma spaść z wysokiego konia i tak z niego prędzej czy później spadnie.

Do zobaczenia na koncertach i konstruktywnych dyskusji życzę.
Yaga - 2006-07-05, 20:13
:
posluchaj, chodzi tylko i wylacznie o ludzkie zachowanie. Bo kazda informacje mozna przekazac cywilizowanym jezykiem i zachowujac sie przy tym 'na poziomie'. Panowie z HoA mogli do nas podejsc, pogadac, zapytac nas, czy odpowiada nam rozpoczynanie koncertu. Zapytac, czy nie mogli bysmy zaczac grac na tyle wczesnie/pozno, abu ich znajomi mogli dotrzec na czas, poniewaz moga pojawic sie dopiero w okolicach godziny 21(moim zdaniemjest to w takich sytuacjach normalna kolej rzeczy). Oni wpadli, natomiast, oswiadczyli, ze my gramy pierwsi a oni przed 9 na scene nie wejda i juz. Przy okazji sie na mnie wyzyli, opierdolili i zmieszali z blotem. Poza tym, piszesz, ze jestes nasza publika. Jakos ja srednio czuje sie z tym, ze HoA namawia swoich znajomych na to, zeby pojawiali sie na koncercie dopiero o godzinie 21 (czyli tak, zeby przypadkiem nie musiec sluchac pierwszej kapeli, bo co? Pierwsza jest najgorsza? ), troche to niekolezenskie. Moi znajomi byli na naszymkoncercie, potem zostali na dwoch pozostalych, bawili sie na nich pod scena i jakos wszystko bylo ok.

Poza tym, kolejnosc nie byla wczesniej ustalona (a w kazdym razie nas nikt nie pytal o zdanie), nie wiem kto byl winien calemu zamieszaniu, wiem natomiast, ze zrobilo mi sie bardzo przykro po rozmowie z panami z HoA, poniewaz potraktowali mnie jak nic nieznaczace gówno. Mi tam tak naprawde zwisa to czy gram jako pierwsza, czy ostatnia, zostalam poproszona przez kolegow z zespolu o wyjasnienie calego balaganu. Przy okazji dowiedzialam sie, ze moje miejsce jest pod czyims kapciem i ze nie zasluguje nawet na chwile cywilizowanej rozmowy bez krzykow i wykladow. Ja wiem, ze moze sprawiam wrzenie osoby niedorozwinietej, ale nawet z niedorozwojem mozna normalnie porozmawiac... Jest mi bardzo milo, ze ktokoliwek w ogole pojawia sie na naszych koncertach, ze ktokolwiek sie na nich dobrze bawi. od zespolow grajacych razem z moim wymagam natomiast szacunku i traktowania sie jak rowny z rownym, do piatku jakos nikt nie mial ztym nigdy zadnych problemow. Podkreslam, do piatku.

Ale nie wazne, nie bede kontynuowala tej dyskusji, poniewaz nie chce juz wkurzac samej siebie i was, przy okazji(normalnie nie jestem taka klotliwa, to sie zdarza tylko wtedy gdy ktos do tego stopnia nedepnie mi na odcisk...). Poza tym jutro wyjezdzam i nie bede miala prawdopodobnie dostepu do netu. Zycze Wam milych wakacji, mam nadzieje, ze zobaczymy sie w przyszlym roku akademickim, ze ewentualne animozje niektorym poprzechodza i ze w koncu niektorzy zdadza sobie sprawe z tego, ze rude nie gryzie, ze rude jest czlowiekiem, ze mozna z rudym pozartowac, pogadac i ze w gruncie rzeczy rude nie jest az takie zle. :lol:
Jars - 2006-07-05, 20:43
:
Jeśli tyle osób nie zrozumiało twoich wypowiedzi, Yaga, to znaczy że źle je ujęłaś.

Zaczęło się od krytyki wokalistów, ale ostatni post sugeruje, iż po prostu brakowało dogadania, zrozumienia między zespołami, ktoś coś powiedział - chyba nic wielkiego - na pewno spokojnie można wyjaśnić - ale raczej prywatnie, osobiśćie itp - bardzo możliwe że to ty masz rację, skoro ktoś mieszał w kolejności albo potraktował cię z góry, ale...

...nie ma sensu odgrywać się na Buchaju, bo moim zdaniem wcale nie fałszował (ale ja kształconego słuchu nie mam), Sin zaśpiewała dobrze, ale nie lepiej od Buchaja - to moje zdanie. Kucz też śpiewał dobrze, tylko był cicho, a krzyk (growl?) nie brzmiał tak jak powinien.

Tutaj niczego nie rozwiążecie, nie wiadomo do ko?ca jaki jest temat postów, ciągle wychodzi coś nowego : ) proponuję wam się spotkać przy piwku jak powracacie z zagranicy, pogadać i już, to nie koncerty w Rawiczu, gdzie przez nagłośnienie rozpadł się pewien zespół - gitarzysta odmówił bisu po schrzanionym gigu i tak poleciało.

Owszem, forum jest pewnym kółkiem wzajemnej adoracji, ma już swoich 'znawców' i 'spamerów' ale bywały gorsze : ) Nikt tu nikogo na czarną listę nie wpisuje, takie prawa netu, że można napisać wszystko i już. Użytkowników pomału przybywa i zachęcam do pisania...

Proponuję pisać krótsze posty, a na temat - osobno dla nut, grania kostką, bycia beznadziejnym itp : )
macie dział Hyde-Park
Yaga - 2006-07-05, 20:51
:
I na tym zakonczmy. O gustach sie nie dyskutuje, moze faktycznie przesadzam(i przepraszam za to najmocniej, ale uwierzcie mi, ze jestem cala ta sprawa dosc poirytiowana). Jezeli ktos chcialby jeszcze sie ze mna poklocic, to zapraszam na gg ;) (zart). Nie zasmiecajmy juz forum(a najlepiej niech moderator juz zamknie ten topik).
Misiek - 2006-07-05, 21:42
:
Yaga napisał/a:

(...) Tylko szalu dostaje, gdy ktos mi mowi co mam robic , traktuje mnie jak szmate, ostatnia idiotke(bo tak zostalam potraktowana w piatek!!!) i gdy slysze argumentacje w stylu 'ty bedziesz grala pierwsza, bo ja sie umowilem ze znajomymi, a oni pojawia sie dopiero po 21', a chuj mnie obchodza Twoi znajomi, koles! (dalsze slowa skierowane sa do osoby, ktora zdanie to wypowiedziala... ) Zgrywanie wielkiej gwiazdy, znawcy i traktowanie swoich kolegow w taki sposob, w jaki potraktowales mnie, swiadczy tylko o tym, ze albo jestes strasznym glupcem, albo strasznym chamem... W swoim zyciu zagralam juz ladnych kilkanascie koncertow, z wieloma kapelami, w roznych srodowiskach, ale z takim zachowaniem spotkalam sie pierwszy raz.


To byłem ja. Kolejność grania zapodał Psycho i z takim nastawieniem przyszliśmy na koncert. Na miejscu zaczęłaś się do nas rzucać, że o niczym nie wiedziałaś i z wielkim fochem z jeszcze większym przytupem stwierdziłaś, że nie zagrasz, dopóki się ludzie nie zbiorą. Wystarczyło wcześniej napisać/zadzwonić do Psycho - były na to dwa miesiące czasu (tak gwoli wyjaśnienia).

Yaga napisał/a:

Jakos ja srednio czuje sie z tym, ze HoA namawia swoich znajomych na to, zeby pojawiali sie na koncercie dopiero o godzinie 21 czyli tak, zeby przypadkiem nie musiec sluchac pierwszej kapeli, bo co? Pierwsza jest najgorsza? (...)


A nie przyszło Ci do głowy, że może nie mogą? Podałem argument. Czekałem na swoją dzwieczynę (anade) i jej siostrę, którzy Cię chuj obchodzą. Mnie nie.

Słuchaj, nie musi Ci się podobać nasza muzyka. Nie musi ci się podobać śpew Buchaja. Mnie sie na przykład zupełnie nie spodobał głos Sin - kompletnie nic nie zrozumiałem :( . Bruce Dickinson też wg mnie ma głos do dupy, tak samo jak Burton C. Bell, ale to są kwestie indywidualnych preferencji.

Zarzucasz nam, że nie potrafimy przyjąć słów Twojej krytyki. Dla mnie to nie brzmi jak krytyka, bo krytyka ma to do siebie, że jest (a raczej winna być) pozbawiona subiektywizmu, a ten sączy mi się przez monitor z każdego Twojego posta. Przykład owej bezosobowej krytyki bardzo dobrze ilustrują posty Jarsa i dlatego na Nim nie wieszamy psów.

Gramy dla przyjemności, dla frajdy, dla własnej satysfakcji i dla ludzi, którzy przychodzą na nasze koncerty. Nikt z nas nie napisał, że uważa się za wielkiego twórcę. Szkoła muzyczna i znajomość nut też wielkiego twórcy nie czynią, bo sztuki imho nie da się nauczyć w szkole - trzeba się z tym urodzić. To zupełnie jak z malowaniem - jeśli nie masz daru, to choćby Cię Matejko uczył, wyjdzie z tego kupa. Z innej paki: korzystasz z nut układając partię basu do kawałków DB?

Na koniec chciałem podziękować wszystkim, którzy dobrze się bawili na SD. Zapraszam na kolejne koncerty :mrgreen: .
d0ti - 2006-07-05, 22:25
:
omg..jak dobrze ze ja nie jestem muzykiem :]

..mysle ze takich troche na koncerty chodzi - i Oni Was tak nie oceniaja i wisi im to cz znacie nuty cz nie, cz macie dobre gitarki, gracie kostakami/paluchami..

sa ludzie dla ktorych liczy sie calosc i dobra zabawa :]
ja np. uwlebiaaaam HeadUp choc uwazam ze ang Lotnika nie jest idelny, ale to ni nie pzreszkadza :] :!!
Yaga - 2006-07-05, 23:40
:
prosze moderatora o zamkniecie tematu.
bojan - 2006-07-06, 00:25
:
[quote="stemp, a bylo to 26 czerwca,"]
Dzidzia napisał/a:
A w jakiej kolejnosci zespoły będą grać?


chodza sluchy ze w takiej:

Dead Broke
Heap Of Ashes
HeadUp[/quote]

I misiek zadzwonil do Psycho, a Psycho potwierdzil, dla nas sprawa zamknieta. Tak sie sklada, ze akurat moi znajomi przyszli bo ja tam gralem, niestety dla nich (pozdrawiam) muzyka konczy sie na zdecydowanie mniej agresywnych dzwiekach. Pomny ww. kolejnosci, jak rowniez dbajac o zdrowie psychiczne moich znajomkow zamowilem ich na 21.00.
Koncert poprzedzony byl dogadywaniem sprzetu, transportu i znojnym noszeniem mojego 50 -cio kilowego bydlecia zwanego "paka basowa".
I wszyscy byli szczesliwi.

Az nagle godzine przed wystepem krzyki, pretensje i stosunek roszczeniowy. Nie wiem jak tam gadalas z Miskiem, ze mna zaczelas krzyczac (liczylem na "czesc" chociazby). Poniewaz nie lubie sluchac wrzaskow wylaczylem sie i nie sluchalem dalej. Niewazne.

Naszly mnie dwie refleksje:

1) Jesli nie wykazujesz zainteresowanie organizacja koncertu, to nie masz prawa narzekac, ze ktos zorganizowal go za Ciebie. Gdybys wykazala to bys sie zapytala chociaz, i nie narzekala, ze "nikt Ci nie powiedzial"

2) Jesli Ciebie "chuj obchodza" nasze powody do utrzymania umowionej wczesniej z wszystkimi zainteresowanymi kolejnosci to mnie tym bardziej "chuj obchodza" Twoje powody, by te kolejnosc zmieniac.
Yaga - 2006-07-06, 00:37
:
napisalam Miskowi PMa, (zaraz ci go przekopiuje bo Tobie mam do powiedzenia dokladnie to samo) i prosilam Was o to samo(nie wiem, czy to brak inteligencji z Waszej strony czy po prostu niedopatrzenie), ludzie nie sa zaintresowani waszymi klotniami.
bojan - 2006-07-06, 00:41
:
Yaga napisał/a:
ludzie nie sa zaintresowani waszymi klotniami.


Na szczescie sa zainteresowani Twoimi, inaczej ten Topic nie mialby sensu :shock:
Yaga - 2006-07-06, 00:45
:
puknij ty sie w glowe!
dzix_x - 2006-07-06, 03:54
:
d0ti napisał/a:
omg..jak dobrze ze ja nie jestem muzykiem :]


"muzykjem"...dzieki bogu ja tez nie....
Rafik - 2006-07-06, 09:15
:
Yaga wygrałaś konkurs na najdłuższego posta :) "Gazeta" Fuckt przyznała ci tytuł Baby Yagi :) :twisted: Cheers
mOrel - 2006-07-06, 13:11
:
Dobra, starczy już tego dobrego